Okej.
Makijaż inspirowany Yuukim z Lycaonu, taka wersja dzienna, dobra na zwykłe wyjście na miasto.
Samo zdjęcie z soczewkami.
Baza.
Wklepujemy. :'D
Dokładnie nałożone na górnej powiece, pod brwiami i na dolnej powiece?
To łapiemy jasny cień.
Aplikujemy go na całym obszarze, na którym wklepaliśmy bazę.
Matowy brąz, mmmm.
Tu trzeba dopasować się do kształtu oka, tego jak nam się załamuje i tak dalej.
Od dołu brązu używam na 2/3 długości oka od zewnętrznej strony, 1/3 od wewnętrznej poprawiam jasnym cieniem.
Teraz używam tego oto ciemnego fioletu. Ma trochę drobinek, ale pomimo nich jest raczej matowy. :')
Nakładamy go pod brąz i rozcieramy delikatnie z brązem.
Ohoho, eyeliner.
Cienka kreska przy lini rzęs minimalnie wyciągnięta w górę i 1/3 od zewnętrznej strony oka jest wystarczająca, przy grubej kresce wygląda ten makijaż mocniej.
Tuszujemy rzęsy, można też śmiało jakieś dokleić.
I tu z moim bb, który wedle wszelkich znaków na niebie i ziemi powinien się skończyć jakieś pół roku temu, a dalej jest, wooow. <3
A tu jeszcze ciemniejsza wersja, którą zrobiłam na ostatnią sesję zdjęciową:
I Yuuki. <33333
Troszkę bardziej nachodzimy nim na powiekę w zewnętrznym kąciku oka. W międzyczasie maznęłam lekko brwi cieniem.
Ohoho, eyeliner.
Cienka kreska przy lini rzęs minimalnie wyciągnięta w górę i 1/3 od zewnętrznej strony oka jest wystarczająca, przy grubej kresce wygląda ten makijaż mocniej.
Tuszujemy rzęsy, można też śmiało jakieś dokleić.
I tu z moim bb, który wedle wszelkich znaków na niebie i ziemi powinien się skończyć jakieś pół roku temu, a dalej jest, wooow. <3
A tu jeszcze ciemniejsza wersja, którą zrobiłam na ostatnią sesję zdjęciową:
I Yuuki. <33333
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz